|
GospodarstwoAgroturystyczneTerraJa Drozdowo k/Kołobrzegu |
|
Nie czytaj ! To jest nudne.Idź na plażę. Moje Kemy. Zastanawiam się czy pisać o Kemach RymańskichMiejscu w którym spędziłem dużo wolnych chwil „dorosłego” życia. Szczęśliwe ? Oczywiście ! Moja kampania ,reklamowa łasi Was Kołobrzegiem – gdzie możecie wylegiwać się na plaży, jak martwe wieloryby. Nigdy nie mogłem tego zrozumieć ... To może jakaś kara ?Na pewno swoisty rodzaj masochizmu ... A jeśli uda mi się was namówić na wędrówkę ? Czy rozdepczecie moje kemy? Nie ,dziś ... niewielki procent ,czyta ze zrozumieniem. Mogę się nie martwić. Co to jest ?, te kemy. Ktoś powie skupisko pagórków ...Jego sprawa. Antre !! Wprawdzie na drumlinach otaczających kemy spotykałem ogniska i puste flaszki, ale przecież nie każdy „turysta” jest abstynentem . O czego zacząć opis moich kemów ?-od wschodu ...Gdy siedzimy przed bardzo wielu laty, w rozstawionym na zboczu jeziora Kamienica namiocie, i mój przyjaciel zakłada mojej ślicznej koleżance naszyjnik z żywych żab ? Kurcze nie ! Dziś kumak jest pod ochroną ,a to miejsce jest pod ścisłą ochroną –gród słowiański z 6 wieku Inaczej .Druga strona jeziora. Późna zima . Stoję na zboczu jeziora Kamienica, /krótko po wojsku - to już po ostatnim zlodowaceniu /od strony Dargocic . Spoglądam na niesamowity widok legendarnego jeziora ...poraża - i słyszę - z ust mojego ówczesnego szefa - „Tu mieszkasz i pracujesz” – dopadła mnie, myśl jak błyskawica .”Zostaję tu ... do końca życia”.... Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi. Przysięga złożona w duchu –nie ojcu lecz sobie – Dotrzymałem. Mieszkam nieco dalej - ale w tej krainie. Na skraju ozu Drozdowskiego Jak to się stało ? Historia jest zbyt niesamowita, żeby w nią wierzyć ...Jedno jest pewne-nawet na te przysięgi , składane w duch , trzeba uważać . Nie wytrzymałem nad jeziorem zbyt długo –kobiety ,wino i śpiew –przez 6 miesięcy w roku –to ponad moje siły....Wróciłem do Kołobrzegu. Kemy mnie wołały. .Szczególnie jesienią . Bajkowe lasy i coś, coś czego nie umiem nazwać ,coś co trzeba zobaczyć i poczuć samemu. Nie raz, tam błądziłem ...i spotykałem różne dziwne rzeczy ,które były nie na miejscu .Pałace i domy zupełnie otoczone lasem. Czasem opuszczone siedliska ,drzewa które powinny rosnąć w Kanadzie ,i babcie z rowerem. Zawsze wydawało mi się, że miotła to taki wygodniejszy sposób transportu dla babć...widać nie miałem racji. Może ciągnęło mnie bieszczadzka młodość ,lata na połoninach ? Nie ,Kemy Rymańskie są inne ....same w sobie są niesamowite.. Ktoś może powiedzieć, że to takie” Bieszczady dla dojrzałych ....bezsens .Ci którzy zaliczyli ze mną Bieszczady, podobnie jak ja, nigdy nie dorośli – urośli owszem ,ale nie dorośli. I te miejsce im polecam. Kemy są dużo niższe i zdobyć je łatwiej ....ciało by chciało na Tarnicę, ale bliższa Łysica. na Kemach Rymańskich... i wejść łatwiej , ech... Wczoraj wróciłem z przejażdżki rowerem, po nowej trasie rowerowej przez kemy...ale jazda! Jechałem rowerem i na przestrzeni 7 kilometrów nie spotkałem żywego ducha ...Piękna droga tylko dla mnie –wiem co czuł „Easy Rider.” Prowadzi do jeziora „Popiel” ,ciut za granicą kemów. / Znałem hrabiego Popiela -twierdził, że to nie jego jezioro,że w jego majątku były większe sadzawki.../ Jezioro owszem, nie duże , ale z ciepłą i czystą wodą. Otoczone lasem ....szkoda tylko, że 2 km trzeba zasuwać po bruku ...po wspaniałej jeździe –niesamowitą ścieżką , po starym szlaku kolejowym to taki -„trzęsący przerywnik”. Ale warto ...Brzeg czysty i zadbany Fajne kręgi na ognisko, nie ma komercji i straganów .Są łabędzie i spokój. Przyjemne kąpielisko. Ha ....przeleciałem ze wschodu , na zachód kemów ...Tak szybko ? Ponad trzydzieści lat wędrówek ,błądzeń ,tony grzybów ,kilka żywotów psów.Moich towarzyszy wędrówek ,kilka ...ech.. Zawsze, gdy zachęcam do wędrówek moich agroturystów ,słyszę ....” Od kiedy wysiadłem z samochodu ,tydzień temu –jestem na spacerze” albo „po co do lasu ? przecież jestem w lesie „ To może są i fakty...ale na tego drumlina za oknem, trzeba wejść. Żeby zobaczyć, że za górą świat też jest piękny ....że za pasem drzew jest dolina i jeziora !! Rowery służą , jedynie piwnemu zaopatrzeniu ....smutne. Więc za karę - na plażę ,do Grzybowa .Bo tam cisza i spokój , i tylko 10 tysięcy luda. A może jednak –na KEMY ? / tak nawiasem- to ten , zakreślony obszar na mapie, jako kemy rymańskie - jest ciekawy , ale powinien sięgać po drumlin w Drozdowie i dolinę Dębosznicy z jej ozem i kemami
|